Zosia dostała od męża zadanie posprzątania garażu.
Zainspirowana filmami o minimalizmie, postanowiła „pozbyć
się rzeczy, które nie dają radości”. Kiedy mąż wrócił,
odkrył, że wyrzuciła jego ukochaną kolekcję narzędzi,
ale zostawiła starą oponę i zepsuty rower, bo „mają potencjał”.