Małpa relaksująca się na drzewie

Małpa odpoczywa na drzewie, paląc jointa, gdy nagle obok przechodzi jaszczurka, spogląda w górę i pyta: „Hej, co ty tam robisz?”

Małpa mruży oczy, unosi jointa jak trofeum i mówi: „Upalam się, stary. Wdrap się i uderz w to”.

Więc jaszczurka wspina się, siada obok małpy i rozmawiają jak filozofowie dżungli.

Po kilku buchnięciach oczy jaszczurki zrobiły się przekrwione, a ona powiedziała: „Człowieku… usta mam bardziej suche niż Sahara. Potrzebuję wody”.

Zsuwa się z drzewa, tracąc przy tym swój gadzi umysł, i kieruje się w stronę rzeki.

Ale kiedy pochylił się, żeby napić się — PLUSK! — od razu wpadł w ucho.

Krokodyl widzi, jak ten upieczony jaszczur wymachuje rękami i nogami, jakby to była jego pierwsza lekcja pływania, i pomaga mu.

„Stary” – mówi krokodyl – „co ci się stało?”

Jaszczurka, wciąż oszołomiona, mówi: „Byłam na drzewie, odurzałam się z małpą, a potem nagle… bum – rzeka!”

Krokodyl mówi: „Okej, teraz muszę to zobaczyć” i odchodzi w głąb dżungli.

Rzeczywiście, znajduje małpę nadal na drzewie, kończącą skręta i wyglądającą niczym guru w siódmym niebie.

Krokodyl spojrzał w górę i powiedział: „Hej! Ty!”

Małpa mruży oczy, mruga i krzyczy: „Wooooah… ile wody wypiłeś?!”

By Aldona