Pewnego wieczoru w barze spotykają się dwaj przyjaciele.
Jeden z nich wygląda na przygnębionego, więc drugi
pyta:Co się stało, stary?
Ach, moja żona znalazła sposób na kontrolowanie
moich wydatków odpowiada zrezygnowany.
Co takiego? dopytuje kolega.
Zablokowała mi wszystkie karty kredytowe,
zostawiając tylko jedną, na której limit kończy się
dokładnie wtedy, gdy chcę coś dla siebie kupić. Kolega
śmieje się i mówi:
No, przynajmniej masz budżet pod kontrolą!
Aha, jak kontrolę lotu niby jest, ale zawsze rozbijam się przy kasie.